Gmina Komańcza chce reaktywować u siebie stok narciarski na górze Dyszowa. Samorząd uznał, że taka atrakcja turystyczna znacznie ożywiłaby miejscowość, która zwłaszcza w okresie zimowym cierpi na brak turystów. Jeszcze kilkanaście lat temu stok w Komańczy był czynny. Teraz wymaga inwestycji w infrastrukturę od podstaw. Najpierw jednak gmina musi przejąć teren.
Komańcza leży na głównym szlaku beskidzkim. Latem do gminy zagląda sporo turystów. Zimą niestety niewielu, a powód to słaba baza noclegowa i restauracyjna. Nic dziwnego, bo są tu tereny popegeerowskie, z których ludzie raczej emigrowali, ale odbywają się tu imprezy i obozy sportowe. Gdyby reaktywować wyciąg narciarski, zimą gmina śmiało mogłaby konkurować z bieszczadzkimi gminami, które na brak przyjezdnych nie narzekają.
Gmina Komańcza chciałby sięgnąć po fundusze na odbudowę stoku - stacji dolnej i górnej oraz wyciągu orczykowego. Na razie jednak zabiega o przejęcie gruntu. Całą infrastrukturę trzeba zbudować od podstaw. Samorząd chce się tym zająć, a o pieniądze wystąpić w ramach wsparcia z Polskiego Ładu.
Stok ma 420 metrów długości. Byłby idealny do sportów zimowych dla dzieci i młodzieży. Służyłby również latem, a skorzystaliby wszyscy - przyjezdni i mieszkańcy. Na miejsce dociera kolej, co ułatwi turystom dotarcie na stok.
Według samorządu, Komancza to miejsce, które ma ogromny potencjał. Stok mógłby być impulsem do kolejnych inwestycji w turystykę.
Według samorządu, Komancza to miejsce, które ma ogromny potencjał. Stok mógłby być impulsem do kolejnych inwestycji w turystykę.
Źródło: Aktualności TVP 3 Rzeszów
materiałem wideo dostępne pod adresem "Gmina Komańcza chce reaktywować stok narciarski"