Wyprowadzili się z miasta. Kupili kawałek ziemi w Wisłoku Wielkim i stary dom pośrodku wsi. A potem zaczęli szukać pomysłów na rolnictwo, które przyniesie im i ich gościom satysfakcję. Postawili na agroturystykę, rolniczy handel detaliczny i hodowlę kóz alpejskich, które uważają za najsympatyczniejsze kosiarki swoich pastwisk, pełnych soczystej trawy i bieszczadzkich ziół.
Kozy dają mleko, a z mleka można wyrabiać sery. Pani Beata opanowała to rzemiosło do perfekcji. I nawet uczy innych jak uzyskać bieszczadzki smak. Wraz z mężem stworzyła zagrodę edukacyjną, w której można podpatrywać jej wyczyny kulinarne.
Beta Wantuła-Winikajtis - Na terenie gospodarstwa znajduje się punkt gastronomiczny, gdzie serwujemy potrawy ekologiczne. Przede wszystkim pierożki z kozim serkiem, które wytwarzamy w gospodarstwie.
Mają dwadzieścia hektarów ziemi i nieba, a także spokój, którego można im pozazdrościć. Choć pracy też maja sporo - od rana do wieczora. Ale nie samą pracą żyje człowiek - powtarzają państwo Wantułowie. Dlatego spełniając marzenia - zwiedzili już pół świata, a w planach mają drugie pół. Nic dziwnego, że gospodarstwo Przedbieszczady stało się też ulubionym miejscem życia psów i kotów. Te ostatnie mają tu nawet swoją ławeczkę. Za to wszystko właśnie gospodarze dostali prestiżowe złote jabłko w ogólnopolskim konkursie Rolnik - Farmer Roku.
Źródło: Aktualności TVP 3 Rzeszów
materiałem wideo dostępne pod adresem "Przedbieszczady" wśród laureatów konkursu Rolnik - Farmer Roku