Pamięć leśników deportowanych na nieludzką ziemię
Historycy przypominają, że wśród deportowanych na Syberię byli głównie wojskowi, urzędnicy, ale też leśnicy. Sowieci nie oszczędzili także ich rodzin. Do bydlęcych wagonów trafiały dzieci, kobiety i osoby starsze. I odjeżdżały w nieznanym pasażerom kierunku. Wielu nigdy już nie wróciło do kraju, a ich los wciąż pozostaje nieznany.
Edward Orłowski - leśnik z Komańczy, poświecił kilkanaście lat na zbieranie informacji o deportowanych leśnikach z Kresów i ich rodzinach. Udało mu się odnaleźć nazwiska wielu pracowników lasów państwowych i prywatnych, wywiezionych na Sybir przez sowietów. To tylko ułamek z 45 tysięcy nazwisk leśników i 68 tysięcy członków ich rodzin deportowanych na "nieludzką ziemię" przez sowietów. Ułamek, ale do niedawna o wojennym koszmarze tej grupy zawodowej wiedziano niewiele. Wraz z odnalezionymi nazwiskami deportowanych na Syberię, Edward Orłowski rozwikłał wiele nieznanych dotąd, najczęściej tragicznych losów leśników, prześladowanych także przez hitlerowskie Niemcy. Niektórzy leśnicy deportowani na Sybir, trafili do armii Andersa i walczyli pod Monte Cassino. Do kraju udało się wrócić co dziesiątemu, losy pozostałych skrywają tajne archiwa sowieckie. Dzięki korespondencji, udaje się uzupełniać listę i wymazywać białe plamy z wojennej historii polskich leśników.
źródło TVP 3 Rzeszów
materiałem wideo dostępne pod adresem Pamięć leśników deportowanych na "nieludzką ziemię"
